czwartek, 19 września 2013

11. dzień: 25 km. Pod znakiem aspiryny i frugo

Znacie to, kiedy na ostatni moment przed deadline'm zaczyna się wszystko psuć i sypać? Osobiście jestem przygotowana na to, że takie przypadki się po prostu zdarzają, dlatego staram się je przewidzieć i im zapobiegać. Jestem mistrzynią w wymyślaniu niezliczonych scenariuszy pt. "co się może nie udać";) Dopiero co zakupiłam nowy pasek do Garmina, a tu lepsza heca: dźwięki zegarka prawie całkowicie ucichły. Padł głośniczek, trudno, wymienię w ramach gwarancji. Ale już po Berlinie - wolę się wstrzymać, bo przesyłka mogłaby nie zdążyć przed następnym piątkiem;)
  
Zestaw na sobotę w Berlinie (c) 250dni
W ramach przygotowań berlińskich, skompletowałam dzisiaj moje zestawy startowe. Oto mała prezentacja:) W sobotę wystąpię w stroju na Mistrzostwa Europy w Dijon, do tego skarpety z pakietu katowickiego nightracing ekiden. Jeśli będzie chłodniej, do stroju dołożę rękawki (rowerowe z decathlonu), chustę - komin himountain i zamienię skarpety na wyższe czarne, lekko kompresyjne. Do kieszonki na plecach zabiorę małą buteleczkę z vitargo (330 albo 500ml). Bielizna niech pozostanie moją słodką tajemnicą, chociaż mogę zdradzić, że mam swoje szczęśliwe startówki;) Oczywistym elementem wyposażenia będzie kask naxa, garmin i rękawiczki 4f. Ochraniaczy nie używam w ogóle. Rolki niestety takie jakie są, mam nadzieję, że to ostatni wyścig w tych butach i na tych kółkach.
  
Zestaw na niedzielę w Berlinie (c) 250dni
A na kolejnej fotce zestaw na niedzielę. Bazą jest spódniczka reebok. Lubię w niej biegać, wyróżnia się dziewczęcym urokiem koronki, a do tego jest mega wygodna. Niestety nie ma kieszonki, więc dołożę do niej mój nowy nabytek - pasek compressportu. Na górę biała koszulka nike, która ma chyba z 10 lat, ale oszczędzam ją na wyjątkowe okazje. Jej materiał dry-fit jest genialny! Może nadrukować na niej specjalnie na ten wyjazd orzełka? Jeżeli będzie zimno, zamiast lekkiej koszulki wybiorę tę z długim rękawem 4f. To świeży zakup ze (za jedyne 62 zł!), urzekła mnie napisem "Polska" na plecach, materiał też niczego sobie, oddycha (sprawdziłam na bieganiu). Włosy zwiążę kolorowymi gumkami, ewentualnie dołożę chustę - komin buff w szarotki. Skarpety do wyboru: krótkie zwykłe albo wysokie kompresyjne, jedne i drugie z decathlonu. Butów już nie będę zmieniać na tydzień przed biegiem, chociaż po ilości wybieganych w nich kilometrów powinnam... więc podobnie jak w przypadku rolek, prawdopodobnie będzie to ostatni występ tych asics'ów. 
  
W ramach cyklu "co się może popsuć przed startem" przytrafił mi się jeszcze dzisiaj ponowny atak przeziębienia. Poszło na zatoki. Dlatego dzień upłynął mi pod znakiem aspiryny. Do wieczora zastanawiałam się, czy pozostać pod kocykiem, czy jednak wybrać się na trening, chociaż symboliczny. Ostatecznie zdecydowałam się na to drugie. Najpierw rozgrzewka biegowa - 5 km po Błoniach. W Garminie po resecie miałam nieustawione strefy, więc skupiłam się wyłącznie na technice biegu i dodałam tradycyjnie małe przyspieszenie na koniec. Wyszło bardzo ładnie, w ciągu tych 25' zrobiłam wynik wyprzedzania biegaczy 6:0 dla mnie:) Po przebraniu się, nadeszła pora na trening techniczny na rolkach podczas nightskatingu. Dwie godziny jazdy po mieście pod znakiem Frugo, które zasponsorowało uczestnikom przejazdu napoje:) Niestety, ten przejazd nie chce mi się zgrać na garmin connect:/ Jak tylko dostanę jakieś zdjęcia to wstawię, tym bardziej, że tym razem wzięłam udział w stonodze na Rynku:)