poniedziałek, 9 września 2013

21. dzień: 5 km. Dzień spania

Terenowa trasa Bronowice
Przekicałam dzisiaj jedynie 5 km, czyli rundkę po mojej trasie terenowej pod domem. Powstrzymałam się, żeby nie pobiec jeszcze na ścieżkę przy ogródkach. Nawet nie nazwałabym tego treningiem, ale kratkę w planie można zaznaczyć na zielono. Taki szybki poranny rozruch, plus parę ćwiczeń w domu. Jedni muszą rankiem wypić kawę, a inni - pobiegać;)
I to była w zasadzie jedyna pożyteczna rzecz, wykonana przeze mnie dzisiaj. Nie wiem, jesień czy co, przytulny koc wespół z miękką podusią ujawnił ponownie swoją moc przyciągania. A jak już się wyspałam, to zmieniłam miejscówkę na kanapę i... ucięłam sobie drzemkę;) No cóż, potraktujmy to jako regeneracyjny element planu treningowego. Dobry moment aby obiecać, że do końca planu szczególnie mocno zadbam o wysypianie się...
PS. Spotykam czasem sąsiadów, kiedy wychodzę na bieganie. Jak tu im wytłumaczyć, co jest fajnego w bieganiu po okolicznych krzaczorach, kiedy tak zimno i mokro i w ogóle zniechęcająco jesiennie;)?