wtorek, 10 września 2013

20. dzień: 0 km. Dzień na blogach

Skoro już tak wyszło (btw - znowu we wtorek!!!), że nie doczekałam się i nie miałam czym jechać na trening, to posiedzę sobie przed komputerem i poczytam moje ulubione blogi. Dlaczego do nich zaglądam, za co je lubię?
42km and more. Bo fajnie się czyta:) Również za inspiracje, sportowe i kulinarne.
Ania biega.  W jej wyważonym podejściu do biegania, wyszukuję wskazówek dla siebie.  
Biegacz z Północy. Podziwiam za wytrwałość / systematyczność / upór i wyniki! (poza tym też przygotowuje się na Berlin). 
Dajcie mi wygrać. Świetne teksty! I do tego z interesującą zawartością merytoryczną. 
Leszek biega. Bo Leszek też szykuje się od dawna na Berlin. Szczególnie cenię sobie jego planowanie i konsekwencję.
Nie tak szybko Króliczku.  Za króliczą narrację, bliską memu sercu;)
Paweł biega.  Za emocje. I wyczerpujące opisy np. butów z Lidla.
Pokonać siebie. Za nieustanne inspiracje, również książkowe. Świetna historia przygotowania się do zawodów triatlonowych. 
Run the World. Kolejna blogerka przez Berlinem. Dzięki za podsunięcie pomysłu na robienie w domu masła orzechowego. Zazdroszczę fajnych zdjęć z treningów:)
Twoje zwycięstwo. Prawie co dzień zapodaje ciekawostkę. Skorzystałam np. z instrukcji ćwiczeń.