wtorek, 17 września 2013

13. dzień: 0 km. Miał być trening techniczny

Miał być trening techniczny na rolkach, cały dzień jednak padało. Albo lało, dla odmiany;) Do tego paskudnie zimno. No niby mogłam zrobić trening kondycyjny na rowerze albo zamienić rolki na bieganie, ale tak bardzo wyziębiłam się w drodze z pracy, że zaniechałam jakiejkolwiek aktywności outdoorowej. Wytłumaczyłam sobie, że trening w dzisiejszych warunkach byłby raczej proszeniem się o przeziębienie, niż poprawianiem formy. Więc zamiast na trening, wybrałam się... do fryzjera. Po drodze nabyłam nieco przysmaków: orzechy, miód i - najnowsze odkrycie - wafelki owsiane "Ania".  Tak,  zamierzam się  rozpieszczać i wyjątkowo o siebie dbać w tych przedstartowych dniach:) Zamówiłam sobie też wreszcie pasek na wymianę do garmina, żeby już nie startować w tym popękanym i poklejonym taśmą. A propos Berlina, dzisiaj doczytałam, że w przyszłym roku już nie będzie tak łatwo się zapisać, bo - podobnie jak na największych imprezach sportowych na całym świecie - po rejestracji chętnych, odbywać się będzie losowanie. Dobrze, że nie czekałam z moim berlińskim pomysłem:)
 
Ciekawostka na dzisiaj: mapki tras w Berlinie. Sobotnia rolkowa i niedzielna biegowa. Jak widać, przebieg tras jest niemalże identyczny. Na mapce rolkowej zaznaczone są najbardziej niebezpieczne fragmenty (z punktami pierwszej pomocy i karetkami...), natomiast na mapce biegowej - punkty odżywcze i odświeżania.