środa, 8 maja 2013

145. dzień: 36 km. Jak zrobić długi trening na pętli 1km

Na trening rolkowy zabrakło dzisiaj rano czasu przed pracą, więc wybrałam się dopiero po obiedzie. Na szczęście posiłek w postaci wypasionej tortilli, wypełnionej przysmakami warzywno-mięsnymi nie jest problemem na treningu rolkowym:) I na drugie szczęście, kanapa z kocykiem nie zdążyły mnie na zmęczeniu po pracy i po tym obiedzie pochłonąć, chociaż niebezpieczeństwo było blisko;) 
Trening miał być spokojny (w środy mam teraz długie treningi na podtrzymanie kondycji), jednak silny wiatr popsuł mi tą koncepcję: ani tempo, ani tętno nie było równe. W dodatku nie podeszłam do tego treningu jak do wyzwania, nie pilnowałam wskazań na garminie, zamyślałam się... i krążyłam wokół toru kajakowego (pętla o długości równej 1 km) jak jakiś koń na lonży;) 
I myślałam sobie, że szykuje się znowu intensywnie sportowy koniec tygodnia. Jutro mamy nocny przejazd na rolkach po Krakowie. W sobotę Bieg Skawiński - wciąż się łamię czy nie wystartować, sporo osób jedzie z klubu, ale sprinterski dystans na rolki - 9 km - niespecjalnie mnie pociąga. A już w niedzielę Silesia... powtarzaj sobie... "to tylko trening... to tylko trening...";) Chyba pora na zaopatrzenie się w zapasy węglowodanów:)