piątek, 10 maja 2013

143. dzień: 19 km. W piątki się nie ścigam;)

Trasa tyniecka. (c) 250dni
W piątki przypada zwykle dzień odpoczynkowy i mieliśmy dzisiaj nie jeździć na rolkach, ale jakoś tak wyszło, że... znowu trafiliśmy z rolkami na Kolną;) Godzinny trening polegał na tym, że powstrzymywałam się, aby nie przyspieszać, nie walczyć z wiatrem i nie doganiać rowerzystów;)

Zostało mniej niż 48 godzin do startu w Katowicach. Obmyślam strategię i szczegóły, np. w co się ubrać;) Próbuję się przekonać do poboru węglowodanów z powszechnie zachwalanego makaronu. Wczoraj zrobiłam wersję z sosem pomidorowym, tuńczykiem i oliwkami - pomidory i tuńczyk z puszki, więc przygotowanie dania trwa tyle co gotowanie makaronu. Dzisiaj wersja z wędzonym łososiem w sosie na śmietanie (oczywiście chudej) i odrobinie whisky, obiad również gotowy w 10 minut. Bez fotek, bo po 1. takie potrawy nie wychodzą dobrze na zdjęciach, po 2. byliśmy zbyt głodni;)