poniedziałek, 27 maja 2013

126. dzień: 15 km. Najdłuższa trasa na rolki w Krakowie

We wczorajszym wpisie zabrakło "lekcji", czyli moich tradycyjnych wniosków postartowych. Ale nie jestem jeszcze gotowa psychicznie;) Po tym, jaka byłam wczoraj zła / bezsilna / ... [inne negatywne emocje] po nieudolnej próbie jazdy na mokrym asfalcie, kluczowy wniosek powinnam wysnuć jeden: albo konsekwentnie pozostaję przy swoim i nie startuję na mokrym, albo zmieniam front, kupuję czarne kółka i przygotowuję się treningowo na najgorsze. Moje "przyjemnościowe" podejście do tego sportu podpowiada mi, że mimo wszystko nie mam ciśnienia, aby ryzykować jazdą w trudnych warunkach. Tym bardziej, że w razie kontuzji nie mogę sobie ot tak wziąć L4, nie mam pracodawcy który mi zapłaci chorobowe;)

W tych makach czają się kamyczki;) (c) 250dni
Dzisiaj powstrzymałam się, żeby nie próbować nadrobić wczorajszych zaległości w treningach. Zrobiłam tylko krótki spokojny trening w pierwszej strefie, z elementami siły i techniki, czyli mozolnie powtarzałam ćwiczenia przekładanek i odbicia na niskiej pozycji.
Trasa Tyniecka 2 czyli Ks.Józefa (c) 250dni
Niespodzianka: tym razem trening nie odbył się na trasie tynieckiej od ulicy Kolnej, lecz na najdłuższej trasie rowerowo - rolkowej w Krakowie. Zastanawiam się, czy dzielić się informacją o lokalizacji tej trasy;) bo największą jej zaletą jest znikomy ruch. Tylko od czasu do czasu przemknie rowerzysta. Trasa przebiega równolegle do trasy tynieckiej, również po wale - po drugiej stronie Wisły, wzdłuż ulicy Księcia Józefa, i liczy sobie aż 6,42 km w jedną stronę! Z czego ok. 1/3 to asfalt położony zaledwie kilka miesięcy temu.
Przeszkoda na trasie. (c) 250dni

Plusy trasy. Pusto. I nieco szerzej niż na odcinku od Kolnej. Asfalt dość dobrej jakości, miejscami bardzo dobrej:)
Minusy. Na trasie trafiają się kamyczki: wzdłuż niebieskiego płotu, na przejazdach przez wał oraz na nowym odcinku. Zapraszam na pierwszy przejazd trasy z miotłami:) Nie żartuję, my z Michałem w zeszłym roku tam sprzątaliśmy... Aha i jeszcze jedno: na wjeździe od ul. Do Przystani mamy przeszkodę, zilustrowaną na załączonej fotce.

 
Na mapce zaznaczony jest cały odcinek, możliwy do przejechania na rolkach.