poniedziałek, 20 maja 2013

133. dzień: 2 km. Moje gadżety sportowe

Po wczorajszym treningu czuję, że jednak mam jakieś mięśnie w nogach, więc odpuściłam przewidziany na dzisiaj trening siłowy. No wiem, mogłam chociaż zrobić trochę brzuszków... Ostatecznie, za trening uznałam "spacerek" po zakupy. Przytargałam ze sklepu cały plecak, to może jednak mogę zaliczyć trening siłowy?;)

Camelbak Rouge. (c) Camelbak
Dzisiaj nie będzie fotek ani garminowych raportów z treningu. Dzisiaj będą moje ulubione gadżety sportowe czyli wyposażenie, bez którego nie mogę się obejść na rolkach i biegach:)

Camelbak. Maleńki dopasowany plecaczek, a w nim prawie 2 litry izotonika. Plus kieszonka na kilka żelków, do której można sięgnąć bez zdejmowania plecaczka. Idealny sposób nawadniania! Dzięki niemu nie muszę być zdana wyłącznie na paśniki i schroniska na długiej trasie. Najlepiej sprawdził się oczywiście na zawodach na 100 km, ale zabieram go również na maratony (nie mam stroju z kieszeniami na bidony). Podczas wczorajszego "biegania" po górach znowu okazał się niezastąpiony, stabilnie trzymając się na plecach.



Run Intensive Kalenji(c) Decathlon


Skarpety kompresyjne. Pierwsze kupiłam trochę przypadkiem, w Decathlonie. Zdziwiłam się, że jakieś takie jakby za małe… i dopiero wtedy poczytałam o kompresji. Po czterogodzinnym wyścigu byłam nimi zachwycona – żadnych otarć, a stopy w ogóle nie spuchnięte! Od tamtej pory wybieram te skarpetki na wszystkie dłuższe treningi oraz wyścigi. Niezrozumiałe jest dla mnie, że wśród rolkarzy takie skarpety nie zbyt popularne.




Rękawiczki nie-tylko-rowerowe. (c) 4F

Rękawiczki. Zwykle marznę, więc rękawiczki są dla mnie oczywistością. Rękawiczek używam: na rolkach (jako prowizorka ochrony), do kijków (moje prehistoryczne leki nie mają zbyt wygodnego uchwytu), w góry (zwłaszcza Tatry), no to do biegania też. W rękawiczce można schować mp3 czy klucz do domu. Rękawiczki mają miękką frotkę, wiadomo po co. Te najulubieńsze kupiłam w sklepie outletowym 4F za jakieś 19zł:)




83% mniej wstrząsów:) (c) Panache Sports


Biustonosz Panache Sport. Powiem krótko: gdyby nie ten model, pewnie bym nie biegała. Właściwości, detale wykończenia i termoformowalną wyściółkę doceni każda kobieta:) Mam tylko małą prośbę do producenta: a może poszerzyć dolną listwę pod pasek do pulsometru?






Mleko zagęszczone 3 smaki:) (c) SM Gostyń

Słodkości. Na treningi lubię takie, które są w małych porcjach i nie trzeba ich za bardzo gryźć;) Całkiem nieźle w tej roli sprawdzają się krówki. Ale hitem, nieprzerwanie od wielu lat, jest dla mnie… mleko zagęszczone, słodzone (sacharozą) w tubce. Uwielbiam też kwaśne żelki owocowe oraz galaretkę w cukrze „makarena”, która jest moim sekretem przygotowania do maratonów:)
Makarena - jeszcze to produkują;) (c) Pomorzanka

Kwaśne żelki, ponoć o smaku jabłkowym;) (c) Lidl