piątek, 2 sierpnia 2013

59. dzień: 33 km. Dolinki podkrakowskie na regenerację

 
Nie było wczoraj fotek, to proszę bardzo, są dzisiaj. Po gorącym, sierpniowym (to już sierpień!!!) dniu, wybrałam się na przejażdżkę rowerową. Cel: zwiedzanie okolicy (byle nie znowu do Tyńca) oraz regeneracja.



Dolina Grzybowska (c) 250dni
Radar "zapałka" (c) 250dni
Kierunek: Szczyglice (czerwonym szlakiem rowerowym, czyli... zwyczajnie po drodze), i dalej Las Zabierzowski. W Dolinie Grzybowskiej jakoś tak ciemno, chłodno, cicho i pusto (spotkałam 1 biegacza i 2 spacerowiczów nw). Ogromny kontrast, a dopiero co wyjechałam z miasta. 
BTW Idealne miejsce na treningi siłowe, z powodu przewyższeń:) 

Zaintrygował mnie znaczek na mapie cyt. "radar zapałka". Trzeba sprawdzić, co to takiego, prawda? Co znalazłam, widać na zdjęciu.



Będzie asfalt w Lesie Zabierzowskim (c) 250dni

Rozmaitych szlaków i wyznaczonych ścieżek  jest w tych lasach całe zatrzęsienie. Nie znam miejsca, w którym drzewa były by równie obmalowane kolorowymi znaczkami;)  Widać, że gmina Zabierzów zainwestowała duże pieniądze (z pomocą UE) w turystykę.
Spory odcinek męczyłam się na drodze, na której będzie dopiero kładziony asfalt (tak mi się wydaje, że po to te kamienie wysypane). Ponieważ nie chciałam po tym już wracać, zmieniłam plany i zjechałam Doliną Aleksandrowicką. 


Kleszczów - wiejska esencja:) (c) 250dni
Domy w Kleszczowie (c) 250dni
Po drodze przejeżdżałam przez Kleszczów. Miejscówka z autentycznym klimatem podkrakowskiej wsi, przeurocze miejsce:) Uwagę zwracają tradycyjne, zadbane domki, takie jak na zdjęciu. A obok nich - przepiękne luksusowe wille, ukryte w nastrojowych ogrodach. I to "centrum"! Cudo.
Aleksandrowice i Balice już takiego uroku nie mają. Mają za to widok na startujące samoloty z lotniska w Balicach i naprawdę niezłą górkę! A mi przypadło nią zjeżdżać:)))

Lotnisko Balice (c) 250dni
Za węzłem autostradowym wjechałam na górkę przy lotnisku, gdzie jest świetne miejsce do obserwacji lądujących samolotów. Mocne wrażenie, samoloty przelatują tuż - tuż nad głową, aż ludzie się instynktownie schylają;)
Przy Balickiej wjechałam między stawy hodowlane, i nie mogłam wyjechać... znalazłam się na ogrodzonym terenie;) Jeszcze obowiązkowy odcinek szlaku rowerowego wzdłuż Zygmunta Starego i Filtrowej (ależ ogródki działkowe tętnią życiem!). Dopiero dzisiaj odkryłam na mapie, że trasa ta prowadzi wzdłuż potoczku który ma nazwę Młynówka Królewska. I tak oto, jakoś niezauważalnie, wyszło prawie 33 km.