niedziela, 23 czerwca 2013

99. dzień: 42 km. Maraton dwupasmowy

Instrukcje na Radziejowej. (c) 250dni
Elastyczność. To nasze słowo dnia. Bo chociaż napaliliśmy się na przejście właśnie dzisiaj najbardziej wypasionego szlaku w Tatrach, to pod wpływem najświeższej prognozy pogody na niedzielę zamieniliśmy Orlą Perć na Szczawnicę i szczyty wokół niej. Nie mieliśmy planu "na sztywno", na każdym etapie naszej trasy podejmowaliśmy decyzję: czy schodzimy na dół, czy walczymy dalej. A pytanie wracało wielokrotnie: warunki pogodowe się zmieniały, czas płynął szybko, kontuzja nie dawała mi o sobie zapomnieć.

Szlaki beskidzkie we mgle. (c) 250dni
Pogoda. Nie minęło nawet pół godziny od wyjścia od auta, jak trafiliśmy w oko cyklonu pogodowego. Burza z deszczem totalnie nas sponiewierała. Przeciwdeszczowe wyposażenie nie pomogło. Kiedy dotarliśmy do schroniska pod Bereśnikiem, mokre miałam nawet kanapki w plecaku (zafoliowane!). Później krajobraz zdominowała mgła, która popołudniu zamieniła się w mżawkę i znowu deszcz. Na ostatnich kilometrach premia za wytrwałość: cudownie ciepłe, pomarańczowe, wieczorne słońce i widoki jak z bajki.

Fotka - break:) (c) 250dni
Czas. Najlepsze w tej wycieczce było poczucie, że wykorzystaliśmy jeden z najdłuższych dni w roku naprawdę na maxa, wycisnęliśmy jak cytrynę Startowaliśmy ze Szczawnicy już 7:15 rano. Mając świadomość zapasu czasu, nie zwracaliśmy uwagi na to, ile trwają postoje na popas i odwiedziny schronisk. Był czas na zachwycanie się widokami, fotki, jagódki, poziomki, a nawet zgarnęłam kilka borowików - będą z tego ze dwa obiady;)

Na szlaku. (c) 250dni
Trening. Po ucieczce przed burzą, ociekając z wody w pierwszym schronisku, byłam taka zła z bezsilności... 8 rano, a mamy wracać do domu? Jak w takich warunkach przetrwać chociaż te kilka godzin treningowych? Spróbujmy dotrzeć do kolejnego punktu, przecież zawrócić / zejść do doliny zawsze można... I tak nam wyszedł dystans: 42 km po górach. Suma przewyższeń: ponad 1700 m. Tempo: bardzo zróżnicowane, niestety bez biegania - nie dałam rady przez tą kontuzję moją, w ogóle dziwnie się poruszałam. Na odcinkach pod górkę, nawet tych ostatnich, nie odpuszczaliśmy, serducho pracowało:) Ogromna różnica pomiędzy czasem ruchu (jakieś 8 godzin) a czasem całkowitym - to te liczne przystanki. 

Góry. Wymyślona przeze mnie pętla zaczyna się i kończy w Szczawnicy. Bereśnik, Dzwonkówka, Skałka, Przechyba, Radziejowa, Wielki Rogacz, Obidza, przeł. Rozdziela, Wysoka, Durbaszka, Szafranówka, Palenica. Po drodze schroniska: pod Bereśnikiem, Przechyba, na Obidzy (nieczynne). Teoretyczny czas przejścia: 14 i pół godziny według szlakowskazów. Dwa pasma górskie: Beskid Sądecki i Pieniny, z ich najwyższymi szczytami, w jeden dzień:)

Salamandra. (c) fotomike
Natura. O dźwiękach ptaków pisać nie będę, bo tego się nie da opowiedzieć. Delektowałam się nimi tyle godzin, aż sama sobie zazdroszczę:) Mieliśmy też mini przygodę z szalonymi zającami, które wbiegły wprost na nas, jeden ominął mnie ekstremalnym susem po łuku w odległości zaledwie kilkudziesięciu cm... Przygoda trwała niecałą minutę, Michał zdążył ocenić zagrożenie tzn. podejrzewał zające o wściekliznę, a ja zdążyłam pożałować, że nie nagram tego ani nie zrobię fotki...

Przystanek na popas:) (c) fotomike
Wyposażenie. Mieliśmy odpowiednio napełnione plecaki: izotoniki, kanapki, banany, a nawet kabanosy:) Do tego zapasowe skarpety, koszulki, bluzy, foliowe torebki. Ciężkie buty. Jak rasowi turyści;) Dzięki tym wszystkim drobiazgom, kaprysy pogody udało się znieść na tyle komfortowo, na ile było to możliwe:)
Wieczór w Pieninach. (c) 250dni

Na koniec. Byliśmy tak brudni od błota, że na podróż powrotną trzeba było rozłożyć na siedzeniach folię nrc. Skarpety można było wykręcać z wody. Ale nie czuję zmęczenia, wprost przeciwnie!

Ten dzień na pewno zaliczę do pierwszej dziesiątki moich najlepszych wycieczek górskich:)

Jeszcze kilka pamiątkowych fotek z tej trasy...

Nierealistyczne klimaty pogodowe na Palenicy. (c) fotomike


Wypasiony wiewiór w Szczawnicy: start i meta. (c) fotomike
Foliowe woreczki w górach to podstawa:) (c) fotomike




Pienińskie panoramy. (c) fotomike