poniedziałek, 17 czerwca 2013

105. dzień: 14 km. Sarnia Skała


Po niedzielnych długich treningach zabrakło czasu na odpowiednio długi, regeneracyjny sen, bo już o 9. rano trzeba było zameldować się (służbowo) w Zakopanym. Uwielbiam tu przyjeżdżać, ten urok upadającego kurortu z turystami, którzy nie wiedzą co z sobą zrobić - naprawdę coś w tym jest, takiego przyciągającego i sentymentalnego zarazem;)
Ściana Giewontu. (c) 250dni

A Sarnia Skała to idealne miejsce, jeśli nie mamy zbyt wiele czasu na wycieczkę / spacer / trening, np. tak jak my dzisiaj - dopiero pod wieczór. Wyjście na szlak jest wprost z Zakopanego (od ul. Droga do Białego), nie trzeba przemierzać kilometrów asfaltem, żeby dotrzeć "w góry". 
Fragment panoramy z Sarniej Skały. (c) 250dni

Trasa Dolina Białego - Sarnia Skała - Dolina Strążyska to pętla o długości ok. 11 km, i jest to taka tatrzańska pigułka: mamy tu urocze przełomy górskich potoków, zielone pachnące dolinki, strome ścieżki (patrz profil!), widowiskowe panoramy, jest i wodospad Siklawica, i owieczki wypasane na polanie, i nawet górski punkt gastronomiczny czyli Herbaciarnia na Polanie Strążyskiej. 

Sarnia Skała dzisiaj została przez nas potraktowana ekspresowo - treningowo. Na całą pętlę, wraz z dojściem do szlaku, podziwianiem widoków i wodospadem, nie zeszły nam nawet 2 godzinki (według szlakowskazów - jakieś 4 godz.). Zastanawiając się, jak oznaczyć ten trening na garmin connect, doszłam do wniosku że były to ćwiczenia: siłowe (bo podejścia po kamieniach) i techniczne (bo zbiegi ścieżkami)  ze szczególnym uwzględnieniem propriocepcji. Propriocepcja - gdzieś ostatnio zoczyłam to słowo i bardzo mi się spodobało, więc postanowiłam je użyć;) 
Ścieżka Pod Reglami. (c) 250dni

Co ciekawe, nie byliśmy w tych okolicach i o tej porze jedynymi biegaczami:) Tylko niedźwiedzi tym razem nie spotkaliśmy, ale... to wątek na inną opowieść;)
Ostrzeżenie przed niedźwiedziami... (c) 250dni

Niestety ze względu na ukształtowanie terenu (głębokie doliny) mój Garmin miał dzisiaj trochę problemów z gps'em, kilkakrotnie sygnalizował mi rozłączanie. Na wykresach widać błędy, na szczęście zdarza mu się to bardzo rzadko.

A po tych wszystkich wyprawach / spacerach / treningach / biegach polecam udać się do restauracji Dobra Kasza Nasza na Krupówkach. Kulinarny temat przewodni czyli kasza (gryczana, perłowa, jaglana) to unikat, zwłaszcza w tej lokalizacji! Co najważniejsze jest przepysznie i zdrowo, a do tego ceny przystępne i ładnie. No, to poreklamowałam;)