niedziela, 14 lipca 2013

78. dzień: 30 km. Wracam do do treningów

Już nie płaczę, że pod dzisiejszą datą miała być relacja z zawodów Seenland. Raporcik będzie za rok, mam mnóstwo czasu do przygotowań:) Tymczasem, powolutku, nieśmiało, zaczyna się mój powrót do treningów. W piątek przejechałam się kawałek na rowerze, i ponieważ nie działo się nic niepokojącego - dzisiaj wybrałam się znowu. 
Tym razem trochę dalej, dłużej i mocniej, częściowo po terenie, dużo pod wiatr, na niskiej kadencji. Martwiłam się, że trzytygodniowa przerwa w treningach odbije się na mojej kondycji. Ale dzisiaj nic takiego nie zauważyłam:) Z jednej strony mam nieogarniętą chęć aktywności sportowych, z drugiej jednak - opory i obawy że coś się znowu stanie, bardzo skupiam się na tych ścięgnach...
Powinnam też wspomnieć, że powrót do trenowania zaczęłam od chodzenia... do fizjoterapeuty.  Polega to na masażach, rozciąganiu napięć w mięśniach i specjalnych ćwiczeniach. Dostałam "zadanie domowe" w postaci ćwiczeń do samodzielnego wykonania w domu, m.in. z taśmą typu Thera-band.

Przez te ostatnie dni dojrzało we mnie mocne postanowienie, że już nigdy przenigdy nie będę lekceważyć po pierwsze treningów ogólnorozwojowych, po drugie rozgrzewek, a po trzecie - lecz wcale nie mniej ważne - rozciągania mięśni po wysiłku.