sobota, 20 lipca 2013

72. dzień: 45 km. Zasłużyłam na ciastko

... nawet na niejedno! Na treningu zużyłam dzisiaj jakieś 1.500 kcal, w całkiem przyjemny sposób czyli na przejażdżce rowerem wzdłuż Wisły. Taki tam fartlek, ale nie odpuszczałam sobie, co widać po wykresie tętna. 
 
Na ostatnie kilometry zaplanowałam kluczowy akcent w postaci podjazdu pod obserwatorium astronomiczne na Orlej, a potem spontanicznie dodałam jeszcze jeden - fajnie je widać na profilu trasy. 

Do tego postanowiłam nie korzystać z najmniejszej przerzutki;) 
Urocza Kładka Bernatka. (c) 250dni

No przyznam, do domu wróciłam zmęczona, a może bardziej głodna, bo gdzieś po drodze minęła pora mojego trzeciego śniadania. 

A o ciastkach zaczęłam nie bez przyczyny - zużyte kalorie uzupełnię popołudniu w idealnych do tego celu okolicznościach, czyli na przyjęciu urodzinowym babci:)

Krzaki zarastają trasę na wale Ks.Józefa! (c) 250dni
Nowe tablice na wałach wzdłuż Wisły. (c) 250dni