Wczoraj obiecałam, że nie wyjdę na trening dopóki nie będę pewna, że już po chorobie (przeziębienie, grypa, cokolwiek to było). Obietnicy dotrzymałam, wyszłam na krótkie terenowe bieganie około piętnastej:) Pogoda nie zachęcała, wiało okrutnie. Pora wygrzebać z dna szafy długie getry! Bieganie w poniedziałki to tylko lekka rozgrzewka, ale muszę się pochwalić, że - ku mojemu zdziwieniu - zrobiłam tą trasę szybciej aż o 6 i pół minuty, niż kilka tygodni temu, w dodatku na niższym tętnie, zupełnie "niechcący"! Po bieganiu, tradycyjnie seria brzuszków i ćwiczeń na jeżu.
Przy tej okazji, podzielę się moimi sposobami na unikanie i pokonywanie przeziębienia, grypy i podobnych zaraz:
# 1. Dieta bogata w zdrowe tłuszcze z ryb (znany temat, omega 3, skwalen...). Od czasu do czasu stosuję suplementację kapsułkami z olejem z rekina, dla zachowania odporności.
# 2. Na treningi i wycieczki ubieram najlepsze koszulki techniczne, szybkoschnące. Często zabieram ze sobą koszulki i skarpety na zmianę, aby przypadkiem nie zmarznąć w mokrych ubraniach.
![]() |
Czasami zjadam kawałeczek rekina;) (c) Oleofarm |
# 4. Sucha sauna, którą zastosowałam wczoraj. Wiem, że zdania na ten temat są podzielone. Na swoim przypadku mogę powiedzieć, że kilka razy wybrałam się na saunę z początkami przeziębienia, i nigdy nie skończyło się to zaostrzeniem objawów - wprost przeciwnie.
# 5. Najlepszym lekarstwem na grypę jest następujący zestaw: wygodna kanapa, ze dwie a nawet trzy poduszki, ciepły pluszowo-wełniany koc. Wersja mega full wypas jest rozszerzona o "stoliczku-nakryj-się";)
Zastanawiam się, czy napisać też w tym miejscu o szczepieniu przeciwgrypowym. Ze względu na podróże i kontakty w pracy z wieloma ludźmi, jestem zakwalifikowana do grupy podwyższonego ryzyka. Nie jestem przekonana co do ochrony szczepionki, ale faktem jest, że w każdym sezonie kiedy się szczepiłam - nie chorowałam (a w pozostałe lata było różnie).