

PIĄTEK
- Podczas podróży, mieć torbę z jedzeniem i napojami pod ręką. Podjadać po troszku, nawadniać się.
- Przy odbiorze pakietu startowego zweryfikować przypisane strefy startowe i ewentualnie zmienić (na rolki chcę wystartować w C, a na biegu w F/G).
- Zrobić króciutki trening, tzw. rozgrzewkowy (TS3A) na rolkach. Myślę, że będzie to na płycie lotniska Tempelhof, gdzie jedziemy na targi i po odbiór pakietów.
- Udać się na targach na stanowisko BMW w celu uzyskania pamiątkowego nadruku numeru startowego na koszulkę.
- Nie dać się namówić na żadną kolację na mieście.
SOBOTA
- Zrobić rano małą przebieżkę, tempo szybsze od maratońskiego, zmienne (to też jako taki TS3A). Po okolicy hostelu, ewentualnie wybierzemy się na Breakfest Run.
- Cały dzień dalej podjadać po troszku i nawadniać się.
- Starannie i zawczasu przygotować torbę startową. Nie zapomnieć o spakowaniu odżywek i napojów do skonsumowania w ciągu pół godziny za metą.
- Zrobić porządną rozgrzewkę, częściowo może nawet już w strefie startowej.
- Ustawić się w przedniej części strefy, upatrzyć sobie jakąś grupkę zawodników.
- Strategia wyścigu: Jechać w miarę możliwości w pociągu, wybierając co lepszy. Nie kalkulować, jechać ile sił w nogach. Końcówkę wycisnąć na maxa.
- Po wyścigu skonsumować przygotowane odżywki i odpocząć dłuższą chwilę z nogami uniesionymi do góry.
- Nie dać się namówić na rolkowe after party czy wciągnąć w świętowanie wyścigu;)
- Przed pójściem spać, przygotować torbę startową na bieganie.
NIEDZIELA
- Zjeść śniadanie przed 6:15. Potem już tylko płyny i banany.
- Przyrządzić odżywki do odstawienia na punkty.
- Ubrać się ciepło (dodatkowa warstwa "przedstartowa" na strój).
- Zrobić rozgrzewkę, z naciskiem na przygotowanie mięśni. To już pewnie w strefie startowej.
- Ustawić się w przedniej części strefy.
- Strategia wyścigu pierwsze 10 km: Nie zwracać uwagi na tempo innych. Zakaz rozpoczynania szybciej niż 5:40! Rozgrzać się, łagodnie wejść w rytm biegu, nie szarpać tempa. Trzymać się niskiego tętna.
- Strategia wyścigu 10 - 20 km: Zjeść żela (przed 14km). Pić na punktach. Zaglądać na wskazania garmina, ma być równo, unikać podbijania tętna. Porozglądać się dookoła.
- Strategia wyścigu 20 - 30 km: Zjeść żela (przed 24km). Pić na punktach. Pilnować, co by się nie zamyślać i izolować - biec w miarę ładnie. Ewentualne negatywne sygnały organizmu potraktować jako drobiazgi do ogarnięcia. Przypominać sobie i powtarzać: po co tu jestem, że tyle na to czekałam, że jest fajnie i przyjemnie;)
- Strategia wyścigu 30 - 40 km: Zjeść żela (przed 33km). Pić na punktach, ewentualnie te bliższe mety sobie podarować. Skontrolować tempo i czas do oficjalnych kilometrów. Skupić się na tempie. Przypominać sobie o postawie. Wyobrażać sobie, że jest to wyścig na 10 km;)
- Strategia wyścigu 40 - 43 km: Finisz. Zapomnieć o tętnie, dać z siebie wszystko, zawalczyć o każde półtorej sekundy. Zadbać na każdym kroku o technikę. Wpaść na metę w pięknym stylu i z uśmiechem na twarzy:)
- Jak najszybciej po wyścigu umyć się, ciepło ubrać, nawodnić i zjeść odżywkę.