 |
(c) jaslonet.pl |
 |
(c) terazjaslo.pl |
No dobra, przesadziłam z tą wycieczką biegową w czwartek. To nie było w porządku wobec moich nóg i stóp, te 27 górskich kilometrów. Czwartego dnia po maratonie. Za to 10 zł za przejażdżkę 6 km rowerem w dół Doliny Chochołowskiej, to jedne z najlepiej wydanych 10 zł;)
Klubowy wyjazd na "Jasielskie Run and Roll" umawialiśmy właściwie dopiero na ostatni moment...
 |
Ile kółek do końca?... (c) jaslo4u.pl |
 |
Moja mina mówi wszystko... (c) terazjaslo.pl |
To nie impreza, na którą trzeba się zapisywać z wielomiesięcznym wyprzedzeniem;) Co nie oznacza, że mniej ważna - to klubowy punkt honoru, uczestniczyć w takich imprezach. Zwykle takie kameralne wydarzenia sportowe wypadają przesympatycznie, tak było i tym razem:) Spotkanie w gronie znajomych, wesoło, wyścigi jakoś schodzą na dalszy plan. Zwłaszcza dla mnie...
 |
Piknik;) (c) Zby |
 |
Klubowicze obłowili się w puchary (c) Zby |
Nie pamiętam, kiedy tak bardzo mi się nie chciało. Aż mi wstyd, że tak potraktowałam te dzisiejsze starty (dwa: na rolkach 10 km, bieg 5 km). Zero stresu, po pierwszych okrążeniach na rolkach szukałam wystarczającego agrumentu, żeby zejść z trasy... Nie znalazłam odpowiedniego. Ale motywacji do ścigania się również... Na rolkach to jeszcze jakoś samo się jedzie, a w bieganiu trzeba się już wysilić i poprzebierać nogami. Na pierwszym okrążeniu myślałam, że nie przeżyję tego wiatru na trzech kolejnych. Na drugim zastanawiałam się, czy dałoby się skrócić trasę;)
 |
Wylosowałam pluszaka! (c) Zby |
 |
Ach, znowu wygrana;) (c) Zby |
Na trzecim postanowiłam za wszelką cenę się utrzymać, byłby obciach umrzeć na biegu w Jaśle i to z takim tempem;) Na czwartym - ulga, że to przetrwałam. W ogóle nie interesowało mnie odniesienie do innych zawodników, ani tempo.
Tak się kończy branie udziału w wyścigach bez jakiegokolwiek celu.
Te 40-kilka minut w sumie (rolek i biegu) nie było przyjemne, na szczęście fantastyczna atmosfera sportowego pikniku trwała w Jaśle znacznie dłużej:) Wygrana w duathlonie (kobiety open) nie sprawiła mi nawet tyle radości, co wylosowanie prześlicznej pluszowej orki - przytulanki:)